Książki
Sprzedaż bez sprzedawania – uczciwość, Leibniz i V piętro
Opowiadam Wojtkowi o tym, że czytam Sprzedaż bez sprzedawania. Grzecznie słucha, a potem pyta mnie: „Dobra, ale dlaczego ty to czytasz?”. No i mnie ma. Nie sprzedaję na codzień, a na pewno nie tak jak on. Odpowiadam, że nauczyciel trochę jest handlowcem – za uwagę daje wiedzę i umiejętności, ale jak to mówię czuję jak chwieje się ten argument. Czasem zdarza mi się negocjować warunki prowadzenia szkolenia, ale czy tak często, żeby aż książkę o tym czytać? Autor jest mi bliski. Ale też nie znamy się osobiście. Po przeczytaniu mam trzy argumenty, które mnie przekonują.