II Wałbrzych Software Hackathon zgromadził niesamowite umysły. Przez ponad 30 godzin ludzie z Wałbrzycha i okolic pracowali nad rozwiązaniami dla miasta w oparciu o zaproponowane przez spółki miejskie problemy. Wydarzyło się wiele. Zaczynam od tego co zrobiło na mnie największe wrażenie
II Wałbrzych Software Hackathon – moje ulubione rozwiązania
Wybrałem kilka z 27 zaprezentowanych rozwiązań, o których uważam, że świat powinien usłyszeć.
Hackathońskie Kozaki
Zespół zorganizował sobie zegarek, taki, który otrzymuje się przy wchodzeniu na basen. Następnie zbudowali urządzenie, które potrafi rozpoznawać zegarek kiedy zbliża się do czujnika. Na tej podstawie stworzyli aplikację, która liczy przepłynięte baseny. Wykorzystując istniejące zegarki dali im nową funkcję. Pracowali nad swoją aplikacją i jednocześnie pomagali innym zespołom. Genialne rozwiązanie i imponująca postawa podczas hackathonu.
Informatyczne Świry
Wychodzisz z domu. A tam pełny śmietnik. Wyciągasz telefon, odpalasz aplikację, wpisujesz adres i rodzaj pełnego pojemnika. Aplikacja wysyła informację do Google Maps, które dodaje twój śmietnik do trasy śmieciarki. Fajnie? Fajnie, ale to nie koniec. Po kilku twoich zgłoszeniach aplikacja już wie ile czasu zajmuje ci wypełnienie śmietnika, więc dzień przed przewidywanym wypełnieniem wysyła ci powiadomienie z pytaniem, czy twój śmietnik jest pełny. Jeśli parę razy skutecznie przewidzi wypełnienie (powiesz jej, że śmietnik jest pełny) już nie będzie cię pytać. Doda najbardziej optymalny czas odbioru zbiornika do trasy śmieciarki.
Planowany rozwój aplikacji zakłada branie pod uwagę różnych czynników modyfikujących optymalny czas odbioru śmieci, jak na przykład pogoda, urodziny domowników i inne. Ogromny szacunek dla drużyny, bo pracowali efektywni i krok po kroku. Stawiali sobie zadanie, konsultowali z mentorem, wykonywali i stawiali kolejne.
Apis Lab Team
Projekt aplikacji zaprezentowany przez ten 2 osobowy zespół jest zgrabny, zgodny ze specyfikacją dostarczoną przez organizatorów. Przed ciężką i systematyczną pracą podczas Hackathonu ci dwaj udali się do spółki, z którą planowali współpracować. Nazbierali wiedzy, zrozumieli oczekiwania. Nie opierali się na swoim przeczuciu lub wyobrażeniu tylko zrozumieli swojego odbiorcę. Za to szacunek i podziw. Pełen profesjonalizm podczas pracy oraz taktowna skromność. Zazdroszczę tym, którym uda się ich zatrudnić.
ZFFiP
Ten zespół zaimponował mi tym, że nie zaczęli od zera. Oparli się na funkcjonującej stronie spółki miejskiej i zamiast wymyślać ją od zera wykorzystali to co jest i rozwinęli o funkcje, które uznali za istotne. Co ważne udało im się wykorzystać istniejące usługi internetowe oraz doświadczenia z innych miejsc by scalić je w jedno wszechstronne doświadczenie ze stroną. To jedyny zespół, który nie zaczynał od pustego ekranu.
Hack Team #2
Ci ludzie nie potrafią programować. Postawili sobie dość świeże zadanie zbudowania komunikatora dla sportowców. Ponawiam. Nie potrafią programować. Skorzystali z MIT app inventor, firebase i Google Drive. Na każdym kroku słyszeli od mentorów (w tym ode mnie), że potrzebują bazę, interface i mogą zamarkować działanie, ale w tym, w czym pracują to się na pewno nie uda. Ale się udało!
2LO++
Ci ludzie mieli najprecyzyjniej sformułowaną wizję odbiorców ich rozwiązania. Uznali, że zmianę w zachowaniach ekologicznych trzeba zacząć od przedszkolaków. Stworzyli zatem stronę oraz kanał social media przeznaczone dla przedszkolanek. Opublikowali tam materiały (wiedzę, którą opracowali sami, zgodną z podstawą programową) oraz gry stworzone dla przedszkolaków wspierające uczenie się zachowań ekologicznie poprawnych.
Antydepresjonalni RRTBRBPNRUALNŻWZR
Gdyby nie to, że ich znam, uznałbym że marnowali czas na Hackathonie. To co działo się na ich ekranach nie przypominało niczego innego w okolicy. Mało zachęcające grafiki w niskiej rozdzielczości, filmik o nieznanej treści. Z jakiegoś powodu na początku mieli green screen. Jednak podczas ich prezentacji kilku mentorów poważnie się zdziwiło. Panowie przygotowali grę, której akcja dzieje się w ogrodach okolicznego zamku tysiąc lat po zagładzie. Miłe i dopieszczone RPG powstawało niezauważenie w środku sali. Nikt nie spodziewał się takiego efektu. Po prezentacji powstały porty gry na Android i iOS. Szacunek za mrówczą pracę i wytrwałość.
Wyniki
Powiedziawszy powyższe referuję wyniki Hackathonowego konkursu, które ustaliło jury złożone głównie z prezesów spółek miejskich.
Wyróżnienie:
Ludzie renesansu – strona internetowa oprowadzająca po zamku
Zakon Kazimierz – quiz o Wałbrzychu
Hackathońskie Kozaki – opisane powyżej
ZFFiP – opisane powyżej
Nagroda specjalna
Team null – aplikacja AR wspierająca zwiedzanie zamku. W aplikacji tej grupy pojawia się ważny kontekst – tworzą ją, gdyż dotychczasowa formuła zwiedzania jest dla nich niewystarczająca. Nie zrażają się jednak do miejsca, próbują hackować turystykę „zacierając granicę między rzeczywistością, a światem wirtualnym” (to ich słowa). Aplikacja oferuje modele 3D oraz „cyfrowe duchy” (również ich określenie) dawnych mieszkańców tego miejsca ponieważ piękne przestrzenie zamku wyglądają na puste.
3 nagroda
DM2P – aplikacja przeznaczona dla fanów wody. Ma 4 funkcjonalności, pokazuje punkty gdzie dostępna jest woda pitna, informuje o ciężkości wody w podanej dzielnicy, pomaga skalkulować ile wody tracimy nie dbając o instalację w domu oraz kontaktuje nas z pracownikami spółki miejskiej.
2 Nagroda
Tiger Bonzoo Team i Tiger Bonzoo Team Support – aplikacja oraz strona internetowa służąca do komunikacji najemców, ze spółką miejską zajmującą się nieruchomościami. Komunikacja jest podzielona na dziedziny więc użytkownikowi łatwiej jest dotrzeć do odpowiedniego urzędnika.
DevEffect – turystyka uszyta na miarę. Podczas 3 minutowej prezentacji widoczne było, że delikatnie przesunęliśmy się po powierzchni tego co udało się im przygotować. Najbardziej zwracające uwagę funkcjonalności to kupowanie biletów oraz planowanie tras kierując się kryterium budżetu oraz czasu na zwiedzanie. Poza świetnym pomysłem aplikacja wygląda świetnie.
1 nagroda
Apis Lab Team – opisane powyżej
Extra nagroda Nokii
Apis Lab Team
Informatyczne świry
Team Null
Wielu uczestników tegorocznego hackathonu uczestniczyła też w zeszłorocznym. Widzą różnice. Jednak wciąż są tacy, którzy podczas ogłaszania wyników już planują co zrobią za rok. Nie dla jedzenia czy nagród. Dla bycia razem. W atmosferze stworzonej przez uczestników. III Wałbrzych Software Hackathon i kolejne są potrzebne temu miastu. Otwarte zostaje pytanie co zrobić, żebyśmy spotkali się znów w dobrej atmosferze.
Wnioski z tegorocznej edycji są oczywiste. Kilka razy już opisane w internecie. Pominięcie ich, może zamienić wymarzoną, wałbrzyską dolinę krzemową w dołek z piaskiem.
PS. Wielkie podziękowania dla mentorów, którzy spędzili mnóstwo czasu z uczestnikami, ponieważ to ich obecność i zachęta pozwalała uczestnikom rozwinąć się i zobaczyć coś więcej niż tylko to co przynieśli ze sobą.
PS2. elektronarzędzia
Zostaw komentarz lub napisz maila. Ciekawy jestem co myślisz.