Młodzieżowy strajk klimatyczny złapał mnie znienacka. W poniedziałek poznałem postać Grety Thunberg. Ktoś mógłby powiedzieć, że przypadkiem… kilka dni później moi uczniowie z porozumiewawczymi uśmiechami na twarzach stopują mnie, kiedy mówiłem o tym co planuję na jutro. „Ale jutro nas nie ma” – mówi jeden z uczniów. „Będziemy strajkować.”
Czuję wspólnotę
Ze względu na trwałe zmiany neurologiczne, wynikające ze starzenia się mózgu, dziś mogę wzbudzić w sobie uczucie, o którym chcę napisać tylko słuchając Sex Pistols głośniej niż powinienem. Pamiętam je dobrze z czasów liceum. Wspólną, buzującą niezgodę na status quo. Obrzydzenie dorosłymi i ich nieudolnością. Tę łączność z ludźmi dookoła i ze światem, z tymi, którzy myślą tak samo. Pamiętam powroty z Woodstocku, kiedy myślałem, że świat jest tylko krok od naprawy. Wystarczą ognie w głowie, które strawią zgniliznę i starość indolencji i samolubstwa.
To uczucie nie jest własnością mojego pokolenia, ani żadnego pokolenia. Ono jest przywilejem i prezentem od losu dla ludzi w pewnym wieku. Pielęgnowanie go jest ważne dla ich przyszłości. Malowanie, drżącą ręką, transparentów karmi to potężne uczucie. Każde pociągnięcie pędzlem czuje się jak nacięcie na żywej tkance wszechświata, każdy wykrzyczany slogan jest jak tornado.
Młodzieżowy strajk klimatyczny – dzień po
Czuję to ekscytujące, młodzieńcze, szczere mrowienie w dłoniach kiedy patrzę na strajkujących na instagramie. Widzę ludzi, którzy czują, że świat się zmienia na ich oczach. Widzę też ludzi, którzy próbują nasycić się tymi uczuciami młodych, wampiryczne postaci wysysające bunt z gardeł protestujących po to by nasycić się lub zagłuszyć odrętwienie. Widzę imprezowiczów i ludzi, którym szkoła się upiekła tego dnia. Na szczęście nie widzę polityków.
Patrzę na to dziś i zastanawiam się jak sobie młodzi ecowojownicy radzą z dniem kiedy high strajku opada i trzeba postanowić co dalej. Jedna z rzeczy, które Greta Thunberg zarzuca mojemu pokoleniu i poprzedniemu to pustosłowie. Mam nadzieję, że w domach strajkujących toczą się dziś rozmowy o zakupie nowego zestawu koszy na śmieci, wymianie pieca, zakupie biletów miesięcznych, odrestaurowaniu roweru, itp.
Mam nadzieję, że dzień spędzony na wspólnym strajkowaniu zawiązał relacje między wami. Mam nadzieję, że będziecie się sobie kłaniać w autobusach lub przy selektywnym oddawaniu śmieci – „Tak dbam, znam cię z manifestacji”.
Młodzieżowy strajk klimatyczny – to żart
Najbardziej niebezpieczne, co może się wydarzyć człowiekowi, w każdym wieku, to przekonanie, że ma rację i to co robi jest ważne. To powoduje, że ludzie, w każdym wieku, zaczynają walczyć (często z innymi ludźmi, którzy też uważają, że mają rację i postępują w ważnej sprawie). Kiedy żartuje się z ich prawdy i wagi ich działań bardzo się złoszczą i obrażają.
Na koniec proszę cię o poczucie humoru. Jeśli popierasz strajk – śmiej się z niego, jeśli śmiejesz się z niego – potraktuj go śmiertelnie poważnie. Dzięki temu może uda ci się ustrzec błędu, który ja zarzucam mojemu pokoleniu (i sobie też) – nieadekwatnego napięcia i przekonania, że mam rację. Nie przekonuj polityków, świata, złych ludzi. Przekonaj siebie. Niech twoje przekonanie przekona siostrę, sąsiada. Zaufaj wspólnocie, którą dało się czuć podczas strajku i trzymaj się swoich postanowień. I śmiej się z tego uporu.
Ja nie popieram strajku tylko młodość, działanie na codzień, a nie od święta. Rozumiem, że czasem trzeba zwrócić uwagę świata na problem. Zwrócono. Co teraz?
Zostań w zdrowiu. Do zobaczenia na planecie Ziemia!