Czy grawitacja jest dobra? Albo wielki wybuch, albo mejoza? Czy świat, który nas otacza jest w ogóle moralny? Czy można go oceniać? Michał Heller w książce Moralność myślenia stawia tezę, że świat jest amoralny. To ludzie, swoimi czynami i myślami, które są moralne – dobre lub złe, wypełniają rzeczywistość dobrem lub złem.

Moralność myślenia - Dlaczego należy myśleć racjonalnie

Moralność myślenia – myśl jest czynem

Różowy słoń z żółtym parasolem.

Jeśli zatrzymasz się i faktycznie pomyślisz o nim to najprawdopodobniej pojawi się przed twoimi oczami. Zwróć uwagę, że jeśli się pojawił to nie dlatego, że o nim piszę, tylko dlatego, że decydujesz się wyobrazić go sobie. To co widzisz jest wynikiem aktu woli i świadomości. Tę wolność mogę ci zabrać prosząc na przykład o to, żebyś natychmiast i przez następną minutę absolutnie nie myślał / myślała o różowym słoniu. Działanie to sprawia, że nie możesz myśleć o niczym innym. Zatem odebrałem ci wolność. Podobnie jest ze świadomością. Czasem, zwłaszcza w tej chwili kiedy jesteś na granicy snu, myśli snują się same. Czasem angażują świadomość, a czasem nie. Czasem dryfujesz razem z nimi aż do momentu, kiedy widzisz w głowie rzeczonego słonia, lub siebie robiącego / robiącą coś zaskakującego. To zaskoczenie jest dowodem na to, że na co dzień myśli mamy pod kontrolą świadomości. Gdyby tak nie było, nie bylibyśmy zdziwieni orientując się dokąd nas myśli powiodły.

Zatem myśl jest czynem.

Myślenie dobre i złe

Heller konsekwentnie uznaje, że dobrymi czynami wprowadzamy dobro do świata. Nadajemy amoralnej przestrzeni moralnego kontekstu, albo przynajmniej sprawiamy, że fizyczne obiekty stają się narzędziami dobra lub zła. U Hellera dobro jest mądrością, a zło głupotą. Mądrość jest tu rozumiana jako postępowanie racjonalne, myślenie w oparciu o metodę rozumu. Zatem dobre w myślach jest to co przemyślane, zrozumiane. Autor odwołuje się do starożytnych i cytuje „[…] przekonania nie wystarczy mieć, lecz trzeba je również uzasadnić” (Heller, 2015). Stawia nas to w stosunku do świata, który wymaga od nas poznawania go. Moje własne myślenie o tym co dobre nie wystarczy by dobrze postępować. Zatem konieczne jest poznawanie świata by nie zamknąć się we własnych, samo-potwierdzających się myślach.

Od średniowiecznej scholastyki, gdzie ja mierzyło się z dyskutantem w dyspucie, po nowożytność, gdzie ja mierzy się z doświadczeniem ja zawsze miało kontrapunkt. To co myślę zderzało się z kimś lub czymś. Naukowa eksplozja doprowadziła jednak do tego, że doświadczenie zaczyna nas zakrzykiwać. Już nie do końca da się w spokoju pomyśleć, bo zaraz ta lub inna teoria wytyka nam błędy. To wejrzenie w siebie, które rozpoczęło czasy nowożytne, dziś jest związane z lawiną informacji. Terror nauki zaczyna zmuszać nas do przyjmowania jej bez krytyki (bo często jej metody są poza naszym zrozumieniem, język niemal nieludzki i odkrycia niepewne). Traci znaczenie to jak jest naprawdę a istotniejsze staje się to, co wyszło z badań.

Prawda

Nauka nie dzieje się w głowie jednego naukowca, albo w sumie głów wszystkich naukowców. Jest raczej przestrzenią, która ma przyjąć to, co ci naukowcy do niej wniosą. Nauka przyjmie, zasymiluje lub nie. Ta sama zasada nie działa w odniesieniu do prawdy. To nie jest tak, że jeśli ja uważam coś za jakieś i większość się ze mną zgadza to to takie jest. Na poziomie jednostki Heller mówi o dwóch obliczach prawdy:

  • poznawczym, które polega na tym, że moje przekonania, założenia zgadzają się z rzeczywistością
  • moralnym, które zakłada, że prawdziwe jest to co jest w zgodzie ze mną.

Zatem myślenie musi mieć kontrapunkt w rzeczywistości by zaistnieć. W badaniu świata należy kierować się nie tylko tym, co empirycznie potwierdzone. Należy wejrzeć w siebie i zobaczyć, czy moje założenia są zgodne z tym co empiryczne i czy to co empiryczne zgadza się ze mną. Zachowanie równowagi między doświadczeniem a rozumem to nie jest zadanie jednego pokolenia.

 

Heller, M. (2015). Moralność myślenia. Kraków: Copernicus Center Press.